Przejdź do głównej zawartości

Gawędziarz

Drużynowy rozpoczyna zbiórkę. Palą się świeczki, gra gitara, wszyscy śpiewają. Później nastaje cisza, wypadałoby coś powiedzieć, jednak drużynowego na samą myśl ściska w gardle i sucho mu w ustach. Nie.
Gawędy nie będzie.
Dlaczego? Bo ma złe wspomnienia ze swojej starej drużyny, gdy jako młody harcerz słuchał nudnych wywodów druha, który również robił to z małą pasją. Bo gawęda do niczego nie prowadzi, nie jest potrzebna. Bo nie każdy ma talent. Bo nie wszyscy chcą. Bo dzieciaki się nudzą.
Chciałabym wyjść z pomocą do wszystkich drużynowych mających tak złe myśli o tym jakże przyjaznym i dającym do myślenia instrumencie.
Gawędy mówiono od zawsze i zawsze one będą, gorsze lub lepsze. Niestety dziś kojarzą się z krótką, nudnawą historyjką o harcerzu, który idzie przez las i coś go tam spotyka, jak kapturka spotyka wilk, a Jasia i Małgosie spotyka Baba Jaga. Tak też nasz harcerz, samotnie wędrujący po puszczy z bajki stąpa, pogwizduje jak rozkazał Baden-Powell i niczego nieświadomy idzie wprost w paszczę kłopotów, co przypomina kiepskie horrory.  
Taki jest schemat, dla ludzi akreatywnych, ludzi bez wyobraźni, a przecież harcerze, instruktorzy to ludzie którzy znajdują wyjście z każdej sytuacji, to ludzie sprytni i zaradni.
Dlaczego więc według wielu z nich gawęda to przykry obowiązek?

Podstawowym błędem wielu z nas, drużynowych, jest patrzenie na gawędę jak na wrogą, sztywną regułę z lukami do uzupełnienia.
Drodzy instruktorzy! Nie tędy droga!
Gawęda jest miękką gliną w waszych rękach, formowaną według waszym potrzeb, walorów i dokonań. To wy jesteście gawędą, wykorzystajcie wszystko, co potraficie. Umiesz śpiewać? Wyśpiewaj ją. Lubisz aktorstwo? Bajka. Składasz origami? To będzie niesamowita gawęda.
W swojej gawędzie pokaż swoje talenty i zaraź nimi swoich podopiecznych, niech słuchają cię z wypiekami na twarzy. Może zamiast słów użyjesz znaków, malując je na kartkach przed nimi? Pora przestać trzymać się utartych szlaków wytyczonych wieki temu. Każdy drużynowy to inny sposób na harcerstwo, a więc inny sposób na gawędę.

Kolejnym problemem przy gawędach stają się tematy. Te zbyt błahe, te nierealne, te nudne. Czy wszystkie muszą być urojone? Czy wszystkie muszą być realne? Czy gawęda musi być historią? Nie.
Gawędą może być jedno słowo. To może być twoje doświadczenie, które czegoś uczy. To może być wyrywek z książki, to może być filozoficzny wywód prosto z twoich myśli. Ważny jest tylko przekaz, forma idzie zaraz za nim i może przybrać takie formy, jakie będziesz chciał.

Czy więc gawęda jest potrzebna? Tak, odpowiedzmy sobie szczerze. Gawęda to intymny moment zbiórki, tworzenie relacji między instruktorem - drużynowym a jego drużyną. To moment, w którym możesz spojrzeć im wszystkim w oczy i powiedzieć coś prosto z serca. To moment niczym z biblijnych scen, kiedy siedzisz na kamieniu i przypowiadasz, a oni słuchają, uczą się z twoich słów. To moment bez chaosu, w którym ważna jest myśl, nie czyn, a czy wiele jest takich chwil w naszym życiu?

Ostatnim pytaniem jest, czy gawęda jest dla wszystkich? Jak sprawić, żeby zuchy, harcerze, wędrownicy czy inni instruktorzy się nie nudzili?
Gawęda jest dla wszystkich. Dla zuchów, gdy mogą oddać się swojej niesamowitej wyobraźni, dla harcerzy, gdy mogą spojrzeć wstecz, przyjrzeć się sobie i otoczeniu. Dla harcerzy starszych, gdy w gawędzie dostrzegają wartości, których szukają, gdy widzą co mogą zrobić dla innych i dla wędrowników, gdy wewnątrz siebie mogą dokonać wyborów i śmiało spojrzeć w przyszłość.
Druhu drużynowy, znasz swoich podopiecznych lepiej niż inni. Przy pisaniu gawędy będziesz wiedział, co przykuje ich uwagę, co ich zainteresuje. Sam dokonasz analizy i sprawisz, że po twojej gawędzie długo jeszcze będzie słychać tylko ciszę.

Zapytam więc: czy warto mówić gawędy?

Tak. Warto.

Komentarze